Czwartą kolejkę sezonu jesiennego Marco Business League rozpoczęliśmy meczami Ligi Silver na trzech boiskach. Patrząc na układ tabeli, wszystkie mecze w tej klasie rozgrywkowej zapowiadały się niezwykle ciekawie.
W czubie tabeli Meble Bartek lepsze od Mostostalu, który mimo porażki 10:4 zagrał naprawdę nieźle. O końcowym wyniku zdecydowały indywidualności oraz aspekty kondycyjne, co najbardziej było widać zwłaszcza w drugiej połowie, gdy piłkarze Mostostalu nie byli już w stanie utrzymać tak solidnej linii defensywy. Poremski po stronie Mostostalu zagrał kolejne dobre zawody, kończąc spotkanie z hat-trickiem. Problemem Mostostalu natomiast było to, że Meble Bartek mają w składzie rewelacyjny duet Włoch-Gach, który byłby w stanie rozmontować niejedną defensywę w Lidze Gold. Ci dwaj zawodnicy strzelili razem dziewięć bramek: Włoch cztery, a Gach pięć.
Ałtentik Bimbao bezproblemowo rozprawił się z niepokonanym dotąd Decathlonem. Bimbao jak na razie gra rewelacyjnie. Najlepiej w ofensywie i najlepiej w obronie, komplet punktów. Do tego liderem tabeli Króla strzelców jest Mnochy, który tym razem czterokrotnie trafił do siatki. Odblokował się również Ryduchowski, a kolejny mecz z trafieniem zanotował Arek Sobel. Decathlon zagrał na tyle, ile mógł. Tym razem w mocno okrojonym składzie, bez kilku ważnych swoich ogniw co niestety odbiło się na wyniku.
Swoje pierwsze zwycięstwa odniosły OPmobility oraz Hirschvogel, tym samym już tylko zespół OrangePot Harpagan pozostaje bez żadnej zdobyczy punktowej. Okazja na pierwsze oczka już w najbliższy czwartek. Rywalem będzie coraz lepiej grający, wspomniany już wyżej Hirschvogel.
Liga Gold w ostatniej serii to przede wszystkim powrót na zwycięskie tory Kirchhoffu, który ograł solidnie grającą w bieżącej kampanii Serveko Cervezę 7:2. Hat-trickiem popisał się w tym meczu Denis Rogon.
Kolejne spotkania wygrały zespoły Marco oraz Perły. Obydwa Teamy prezentują się obecnie bardzo dobrze i wygląda na to, że te drużyny będą się liczyć w walce o końcowy tryumf w rozgrywkach.
Pierwsze punkty w sezonie straciło Pawletko Budownictwo. To, że ta ekipa w końcu się na kimś zatrzyma, można było przewidzieć, ale czy ktoś się spodziewał, że punkty urwie im ostatni zespół w lidze Ależ FC? Może jest to jakaś niespodzianka, ale sensacja już niekoniecznie. Zwycięzca poprzedniego sezonu w lidze Silver pierwszy raz w aktualnej kampanii zagrał z nominalnym bramkarzem Michałem Gałuszką, który był z pewnością jednym z głównych architektów mistrzostwa ostatniego sezonu i w trym meczu swoją klasę niejednokrotnie potwierdził. Śmiało możemy powiedzieć, że był to pierwszy mecz tej ekipy, w którym możemy realnie ocenić możliwości tej drużyny. Remis 2:2 z liderem chyba najlepiej odzwierciedla to, na co ich stać, choć trzeba przyznać, że były w tym meczu chwile tak zwanej w piłkarskim żargonie „obrony Częstochowy” po stronie Ależ FC.
Jedynym zespołem bez punktów w Lidze Gold pozostaje Promar IT Szansa, który uległ opisywanemu już wyżej Marco 1:4. Jak już kiedyś pisaliśmy, jest to drużyna, która potrzebuje czasu, by zaskoczyć. W poprzednim sezonie Promar nie wygrał spotkania w trzech początkowych meczach, obecnie licznik braku zwycięstw sięgnął, jako że to kolejny sezon czterech spotkań. W piątej kolejce czas więc na pierwsze oczka. Rywalem będzie Kirchhoff i ta rywalizacja zapowiada się niezwykle ciekawie.