Drugą kolejkę meczami o 20.20 tym razem rozpoczęli zawodnicy Ligi Silver. W tej lidze możliwe jest absolutnie wszystko, a gdy dodamy sobie do tego fakt, że jesteśmy na początku sezonu, to śmiało możemy powiedzieć, że wszystkie spotkania zapowiadały się niezwykle ciekawie.

 

Patrząc na wynik pierwszego spotkania na boisku A z godziny 20:20 przychodzić może tylko jedna myśl: Co robi Decathlon? Odpowiedź jest prosta. Grają swoje, tylko że w tym sezonie mecze mają dla tej ekipy dwie połowy, a nie jedną. Być może jest to pokłosie oglądania przez zawodników Decathlonu rozgrywanego niedawno Euro, gdzie rozgrywki toczyły się na dystansie jednak dwóch części gier. W każdym razie mówiąc już całkowicie poważnie, pamiętajmy o tym, że ta ekipa byłaby bardzo wysoko w tabeli poprzedniej kampanii gdybyśmy wzięli pod uwagę wyniki pierwszych połów. Biorąc pod uwagę ostatnią kolejkę poprzedniego sezonu, jest to trzecie zwycięstwo z rzędu Decathlonu, co nie umknęło ich rywalom, którzy w kuluarach coraz bardziej zaczynają wymieniać ten zespół w roli faworyta do końcowego tryumfu. Czas pokaże, jak długo Decathlon utrzyma formę, natomiast zespół ten wygląda jak dotąd bardzo solidnie. 

 

Ałtentik Bimbao, choć nie bez chwilowych problemów ogrywa 5:1 Śląskie Centrum Logistyki a na superstrzelca w ekipie zwycięzców wyrasta Mnochy, który zaaplikował swoim rywalom wszystkie pięć trafień. 

 

Podrażniony niekorzystnym wynikiem w pierwszej kolejce Hirschvogel, wyrwał rzutem na taśmę remis w meczu z faworyzowanym Bumarem, zdobywając wyrównującą bramkę w samej końcówce spotkania z rzutu karnego. Słowa uznania należą się również ekipie z Łabęd. Ta mocno osłabiona drużyna nie zagrała złego spotkania. Tym razem zabrakło po prostu trochę szczęścia.

 

O meczu Meble Bartek vs. OPmobility napiszemy tylko tyle, że swoje zagrali Włoch oraz Gach po stronie Mebli, swoją obecność zaznaczył również jak Kapitan tej drużyny, zdobywając dublet. Odnośnie OPmobility możemy napisać tyle, że walczyli tym, co mieli, ale bez nominalnego bramkarza jest już bardzo ciężko pozostawać w grze w naszych Biznesowych Ligach Marco.

 

Bliźniaczy problem braku nominalnego bramkarza ma, póki co debiutujący w tym sezonie Ligi Gold Ależ FC. Tak wysoka porażka tylko pokazuje jak ważnym ogniwem w rozgrywkach piłki sześcioosobowej jest pozycja goalkeepera. Z rozmów z zawodnikami wynika, że na kolejny mecz powinni przyjść już z bramkarzem i jesteśmy ciekawi, jak ten niewątpliwie jeden z kluczowych aspektów wpłynie na grę tego zespołu. A co napisać o Fundacji Tomex & Przyjaciele Harpagan? Krótko: dwa mecze, sześć punktów, bilans bramkowy 16:4 i pierwsze miejsce w tabeli. Zespół wygląda bardzo dobrze i pokonać ich z pewnością łatwo nie będzie.

 

Marco pokonało 4:1 Cerveze, która długo była bardzo blisko swojego rywala, przegrywając 2:1, natomiast dwa kolejne ciosy w samej końcówce spotkania to było już dla zespołu z Jasnej za dużo. Bardzo dobry mecz i czekamy na kolejne starcie tych dwóch ekip.

 

Promar IT przegrywa swoje drugie spotkanie takim samym bilansem bramkowym 5:3, więc to akurat się nie zmieniło. Zmienił się natomiast oczywiście rywal, którym tym razem była Perła. Spotkanie miało klasyczny przebieg dla zwycięskiej ekipy, czyli stosunkowo szybkie i wysokie prowadzenie (w tym meczu chyba nawet 4:0), później dopuszczenie rozpędzającego się rywala do gry i zacięte spotkanie do samego końca. Perła wyszła z meczu zwycięsko, ale te dwie ekipy, choć nie wystrzegły się błędów, to zagrały momentami naprawdę świetny futbol i wydaje się, że każde kolejne zawody powinny być w ich wykonaniu coraz lepsze.